niedziela, 15 kwietnia 2012

Jak Wojtek został strażakiem

Wojtek został strażakiem dwie niedziele temu. Znajomi z Krakowa, którzy tego dnia wpadli na grilla, jeszcze w samochodzie wybuchnęli śmiechem, widząc kłęby dymu niedaleko mojej chałupy:
- Oho! Wojtek grilla rozpala!
Mnie do śmiechu nie było ani trochę. Dym pojawił się nagle na pobliskiej łące. Ktoś podpalił trawę, a ponieważ dzień był wyjątkowo wietrzny, ogień błyskawicznie wymknął się spod kontroli i pognał, jak pies zerwany z łańcucha, w kierunku domu sąsiada i pobliskiej szkółki leśnej.

Najpierw telefon na sto dwanaście:
- Przyjedziemy - mówi dyżurny - ale nie wiemy kiedy. Dziś płonie cała okolica...

Gumofilce na nogi, łopata w garść i pędzę na pole. Po drodze dołączają sąsiedzi, zaczyna się "wielkie trzepanie dywanu". Wiosenne porządki, psiakrew... Tłuczemy łopatami po palących się trawach. Tu ogień zgaszony, tam wybucha na nowo. Mijam spalone myszy, jaszczurki, w oddali gna jakiś zając, ptaki zamiast tryli wydają ostrzegawcze piski. Ogień osmala drzewka w szkółce, dochodzi do lasku na wzgórzu. Wiatr nie ustaje.

Zjawia się czerwony żuk z drabiną na dachu, w nim pięciu czy sześciu strażaków.
- Więcej was nie będzie!?
- Panie, dzisiaj nie wyrabiamy! To już trzeci pożar od rana...

Półtorej godziny później wracamy. Każdy milczy, jedna sąsiadka, na co dzień oaza spokoju i dobroci, klnie w karczemnych słowach - za nas wszystkich . Za plecami dymią dwa, może trzy hektary czarnej, martwej łąki.

Znajomi z Krakowa witają bohatera: osmalona twarz, ciuchy śmierdzą dymem, na dłoni krwawi odcisk, bo zapomniałem zdjąć obrączkę... Zabieramy się za rozpalanie grilla, ale wieje tak mocno, że węgle nie chcą się zająć. Co za paradoks...

Godzinę później, jakiś kilometr dalej wybuchnął kolejny pożar. Ogień strzelał w górę na trzy, cztery metry. Strażacy, którzy kręcili się jeszcze przy naszym pogorzelisku, wsiedli w żuka i pognali przez pole. A wieczorem niebo oświetliła kolejna łuna, tym razem z drugiej strony wsi...

I tak jest każdej wiosny. Zamiast świeżej zieleni, okolicę szpecą czarne połacie - bliższą, dalszą, jeszcze dalszą... Kraków, Bydgoszcz, Szczecin, Wrocław, Białystok, {....................}*

* tu możesz wpisać dowolną polską miejscowość.

1 komentarz: