Dziś jest minus dwanaście stopni. Mój umysł zamarzł i odmówił współpracy.
Ale tak naprawdę mróz to tylko pretekst, żeby nic nie napisać. Bo, uczciwie mówiąc, już od dłuższego czasu biję się z myślami, czy by nie odłożyć pióra na półkę. Czuję bowiem, że opowieść o Wsi Anielskiej powoli dobiega końca. Bo ile można pisać o krecich kopcach i kompoście... No dobrze, o kopcach to ja mógłbym pisać codziennie, tylko kto by to czytał?
Może jednak zdarzyć się i tak, że z przyjściem wiosny również w mojej głowie zakwitną nowe pomysły.
Poczekajmy, Drodzy Czytelnicy, jeszcze tydzień. W przyszłą niedzielę dam Wam znać, co dalej. Do zobaczenia!
Drogi Autorze, ja tu sobie poczekam.
OdpowiedzUsuń(napisałam dłuższy komentarz, z zieleniącymi się wierzbowymi gałązkami w roli głównej, wazonikami i świeżą wodą obsadzonymi w epizodach, słońcem jako bohaterem pozytywnym i wiatrem - szwarc charakterem - pogwizdującym w zamkniętym oknie, ale sssskasowałm! Bo ja tu, Drogi Autorze, przychodzę czytać, a nie wypisywać różności. Czytać o kozach, kotach, kotkach wierzbowych, maślanych barankach, o babach wielkanocnych i czterolistnych koniczynkach zbieranych przez od Boga daną Damę, o Zosi, Stasiu..
O czymkolwiek. O wszystkim.
Pozdrawiam cierpliwie.
Aleksandra Drozd
... i o butach ...
UsuńORAZ BRZÓZKACH :)
UsuńAni mi się waż ! Jak mawiał mój dziadek.
OdpowiedzUsuń[Próbowałem przerobić na grzeczniejszą i bardziej formalną wersję z użyciem "Pan" ale w starciu z deklinacjami poległem sromotnie więc pozostałem przy cytacie "wprost" (czyli wraz z odpowiedzialnością za długi)].
Z "mojego" radyjka się uciekło, a teraz do następnej dezercji się Pan szykuje ?
[ O!!! A tu mi się udało !]
My tu Pana, Panie Szanowny czytamy !
[ OOO !!! I tu mi się udało - i to jak !!!]
I czekamy.
Pozdrawiam
Jan Dobrogosz
No nie no... :(
OdpowiedzUsuń